Chociaż święta dawno za nami to ja nie mam problemu by myślami wrócić do tamtych dni. Jak większości ludzi mnie ten okres kojarzy się z dużą ilością jedzenia, dobrego jedzenia. Dlatego też nie mogłam sobie odmówić Krakowskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego, który od zawsze kojarzył mi się z wieloma przeróżnymi smakami i… przepysznym grzańcem.
Bukiet warzyw - ile chcecie i jak chcecie. Na słono, ostro czy z lekką nutą słodyczy
Aromatyczne golonki, szaszłyki przekładane wszelkimi dobrociami.. aż żałuję, że to wszystko za mną!
Podsuszane kiełbasy też znalazły swoje miejsce na rynku
Czy było coś co mi się nie spodobało? Stoisko z duszonymi pieczarkami, które zostały pozbawione całego smaku. Pewnie zastanawiacie się dlaczego.. otóż jedna z dziewczyn "przyprawiała je" niesamowitą ilością VEGETY.
Oczywiście nie mogło zabraknąć nuty słodyczy w ten grudniowy i przepełniony jedzeniem dzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz